piątek, 8 stycznia 2010

Krzyże to wewnętrzna sprawa Włoch, a nie Strasburga

Trybunał Konstytucyjny w Rzymie uznał w sprawie obecności chrześcijaństwa w miejscach publicznych wyższość prawa włoskiego nad systemem Rady Europy. To odpowiedź na kontrowersyjną decyzję Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który ukarał państwo włoskie za krzyże w szkole.

Sędziowie uznali, że pomiędzy orzeczeniem strasburskiego Trybunału a prawem włoskim jest konflikt, który wynika z braku uprawomocnienia. Zdaniem Katolickiego Instytutu Praw Człowieka i Rodziny, decyzja ta jest właściwym ostrzeżeniem przed ideologicznie motywowanymi orzeczeniami Trybunału Europejskiego oraz przekraczaniem przezeń granic kompetencji. Niektórzy włoscy prawnicy twierdzą natomiast, że orzeczenie włoskiego Trybunału Konstytucyjnego może zaszkodzić religijnej i światopoglądowej wolności w całej UE.

Nim projekt orzeczenia trafił do włoskiego TK, tuż przed Świętami zajął się nim włoski Senat. Jak powiedział senator Stefan Ceccanti, profesor prawa konstytucyjnego, krzyże w szkołach włoskich powinny pozostać, ponieważ symbol krzyża jest związany nieodłącznie z państwem włoskim.

Włoski senator dodał, że podstawowym dokumentem regulującym prawo we Włoszech jest konstytucja. Wynika to z „kultury religijnej oraz historycznego dziedzictwa narodu włoskiego, które kreśli granice konstytucji”.

Rząd włoski zobowiązał się do odwołania od decyzji Trybunału w Strasburgu powołując się od samego początku na artykuł siódmy włoskiej konstytucji który brzmi: „Państwo i Kościół są niezależne i suwerenne. Relacje między Kościołem katolickim i państwem włoskim regulują traktaty laterańskie, które ustanawiają zasadę wzajemnego uznawania i współistnienia świeckich i religijnych instytucji". Stąd np. krzyże mogą być obecne we włoskich szkołach i salach sądowych.

Źródło: MiWi/lifesitenews.com
Informacja za: Fronda.pl

Komentarz: Jak widać Włosi dali opór antychrześcijańskiemu wyrokowi Trybunału ze Strasburga, stanowiącemu kolejny krok na drodze do dechrystianizacji Europy, któremu to zjawisku należy się bezwzględnie przeciwstawić. Pamiętajmy, że podcinanie korzeni, z których wyrasta Stary Kontynent, zawsze kończyło się katastrofą.