wtorek, 9 marca 2010

x. Wojciech Zięba: Problem "rozwydrzonych smarkaczy", czyli Imperium kontratakuje

Przeciwnicy krzyża są niestrudzeni. Ochłonęli już po grudniowej debacie w czternastym liceum we Wrocławiu i znowu atakują. Media informują, że "uczniowie XIV LO złożyli pozew przeciw europosłowi Ryszardowi Legutce". Chcę ponownie podkreślić, że tego rodzaju określenia stwarzają fałszywy obraz jakoby to "pół szkoły", a może i wszyscy żyli tylko jednym pragnieniem - zdjąć krzyże! Tymczasem to NADAL TA SAMA MALEŃKA GRUPKA osób, która domagała się usunięcia krzyży. Dzięki tej grupce także ja znowu jestem przepytywany przez media i po raz drugi, wbrew własnej woli, muszę występować w roli "eksperta".

Nie będę oceniał słów profesora Legutki. Jedno wiem na pewno - wytaczanie procesu w takiej sprawie jest żałosne i wygląda na rozpaczliwą próbę złapania drugiego oddechu i ponownego wypłynięcia na powierzchnię. W związku z tym mam pytanie: jeśli dobrze pamiętam, jedna z osób walczących z krzyżami na swoim blogu umieściła rycinę przedstawiającą przebitego krzyżem polskiego orła. Alegoria zapewne ma przedstawiać Polskę cierpiącą pod jarzmem (a nawet ostrzem) polskiego obskuranckiego katolicyzmu. Czy takie arcydzieło - wspomnaniane, jeśli dobrze pamiętam, podczas naszej debaty - nie zasługuje na proces znacznie bardziej? (A pewnie takich przykładów można znależć dziesiątki.) Nie jestem pieniaczem i sprawy sądowe budzą we mnie, delikatnie mówiąc, niechęć. Ale może warto odpowiedzieć nadwrażliwym przeciwnikom krzyża, że znacznie wredniejszym posunięciem jest umieszczanie tego rodzaju rysunków i komentarzy, bo one godzą i w ojczyznę, i w wyznawaną wiarę. Patetyczne słowa? Owszem, ale sądzę, że proces w takiej sprawie jest znacznie głębiej uzasadniony, wygranie procesu bardziej prawdopodobne (myślę, że odszkodowanie za straty moralne może być bardzo wysokie). A Profesorowi Ryszardowi Legutce polecam wspomniany rysunek i wiele innych prostackich komentarzy jako koronny argument w dyskusji na temat poziomu kultury i intelektu naszych "skrzywdzonych" przez Profesora adwersarzy.

x. Wojciech Zięba