poniedziałek, 28 czerwca 2010

Holandia: chrześcijanin, uciekinier z Egiptu prześladowany za wiarę

Kopt, który uciekł z Egiptu z powodu prześladowań na tle religijnym, drugi raz przegrał w sądzie z holenderskim pracodawcą, bo nie chce zdjąć z szyi krzyżyka – donosi dziennik „Rzeczpospolita”. – Myślałem, że Holandia jest krajem chrześcijańskim, ale teraz wszystko się zmieniło. Żyję w kraju Trzeciego Świata – mówi Ezzaz Aziz, 57-letni motorniczy tramwaju z Amsterdamu, który zaskarżył w grudniu ubiegłego roku swojego pracodawcę do sądu pracy.

Aziz twierdzi, że padł ofiarą dyskryminacji na tle religijnym. Według niego Państwowe Zakłady Transportowe zawiesiły go w pełnieniu obowiązków wyłącznie dlatego, że przyszedł do pracy z krzyżykiem na szyi. Gdy odmówił jego zdjęcia, odesłano go do domu.

Moje muzułmańskie koleżanki mogą nosić w pracy chusty, podczas gdy mnie nie wolno pokazywać, że jestem chrześcijaninem – skarży się Aziz. Według niego zakłady transportowe okazują zbyt wielką tolerancję wyznawcom Allaha. – W naszej firmie członkom jednej religii wolno wszystko, a drugiej nie wolno nic! – uważa.

Sąd pracy przyznał jednak rację pracodawcy, który argumentował, że noszenie łańcuszków na szyi, bez względu na to, czy wisi na nich krzyżyk, czy nie, jest niezgodne z regulaminem – czytamy w „Rz”. Aziz złożył apelację od wyroku. Ta jednak również zakończyła się jego porażką. Sąd apelacyjny uznał, że pracodawca nie dopuścił się dyskryminacji z przyczyn religijnych, zakaz nie dotyczy bowiem krzyżyka, tylko łańcuszka. „Pan Aziz może nosić krzyżyk w pierścionku, bransolecie lub jako kolczyk w uchu” – napisał sąd w uzasadnieniu wyroku.

Konduktor tramwaju jest rozczarowany wyrokiem i krajem, który go przyjął w 1982 roku. Uciekł wtedy z Egiptu, gdzie był prześladowany za wiarę. – Myślałem, że Holandia jest krajem chrześcijańskim, ale teraz wszystko się zmieniło. Żyję w kraju Trzeciego Świata – podkreśla Aziz. Według niego jeszcze kilka lat temu było zupełnie inaczej. – Moje muzułmańskie koleżanki miały zakaz noszenia chust, a ja mogłem nosić krzyżyk w widocznym miejscu. Teraz będę musiał ukrywać go pod swetrem, bo w moim wieku nie znajdę już innej pracy – twierdzi.

Źródło: „Rzeczpospolita”

Komentarz: Współczesny świat toleruje niemalże wszystko. W wielu krajach można zgodnie z obowiązującym prawem zamordować nienarodzone dziecko, jawnie promować zboczenia na ulicach miast, zawrzeć "związek" partnerski sprzeczny z naturą. Przykłady upadku wszelkich zasad i wartości w dzisiejszych czasach można mnożyć w nieskończoność. Tymczasem swobodne manifestowanie wiary chrześcijańskiej (w tym przypadku poprzez noszenie krzyża) jest powoli, acz konsekwentnie, zakazywane. Nie powinno nas to dziwić - wizerunek Odkupiciela, który cierpiał za grzechy rodzaju ludzkiego, jest wyrzutem sumienia dla wszystkich wrogów moralności i prawdziwych wartości.
Wielu otwartych wrogów Chrystusowego krzyża walczy z symbolem Zbawiciela pod pretekstem dążenia do "neutralności" światopoglądowej państwa. Czy mówią prawdę? We Francji, w kraju tak butnie manifestującym swoją "laickość", premier François Fillon dokonał dzisiaj otwarcia największego meczetu w Europie. Jest to pierwszy przypadek uczestnictwa szefa rządu francuskiego w uroczystości udostępnienia wyznawcom islamu miejsca kultu. Komentarz jest zbędny. Europa sama wbija gwoździe do swojej trumny. Czy ludzie zauważą to, nim będzie za późno?