„Kulturowym samobójstwem“ nazywa Konferencja Biskupów Hiszpanii (CEE) planowaną w tym kraju ustawę, która zakazuje obecności „symboli religijnych“, w tym chrześcijańskich krzyży w szkołach i we wszystkich budynkach publicznych.
Zdaniem rzecznika episkopatu, bp. Juana Antonio Martineza Camino, usunięcie chrześcijańskich symboli ze szkół, szpitali, ministerstw, rad miejskich i innych publicznych budynków jest częścią prześladowania, które dotyka Kościół katolicki w Hiszpanii. – Rugowanie krzyża z życia społecznego jest opowiedzeniem się przeciwko krzyżowi – powiedział bp Camino.
Usuwanie „symboli religijnych“ z budynków publicznych jest częścią projektu tzw. Ustawy Organicznej o Wolności Sumienia i Religijnej lansowanej przez socjalistyczny rząd premiera Jose Luisa Zapatero.
Według nowych przepisów także uroczystości i ceremonie oficjalne, organizowane w Hiszpanii przez władze publiczne, będą odbywać się bez jakichkolwiek akcentów religijnych.
Przygotowywana ustawa zmierza do rozszerzenia świeckości państwa i maksymalnego wyparcia religii z życia publicznego, jednocześnie nie stwierdza, że Hiszpania jest krajem świeckim, ale mówi jedynie o „neutralności władz publicznych względem religii lub wierzeń”.
Z dotychczasowych zapowiedzi wynika, że nowe przepisy miałyby wejść w życie najwcześniej jesienią br.
Źródło: KAI
Za: PiotrSkarga.pl
środa, 30 czerwca 2010
poniedziałek, 28 czerwca 2010
Holandia: chrześcijanin, uciekinier z Egiptu prześladowany za wiarę
Kopt, który uciekł z Egiptu z powodu prześladowań na tle religijnym, drugi raz przegrał w sądzie z holenderskim pracodawcą, bo nie chce zdjąć z szyi krzyżyka – donosi dziennik „Rzeczpospolita”. – Myślałem, że Holandia jest krajem chrześcijańskim, ale teraz wszystko się zmieniło. Żyję w kraju Trzeciego Świata – mówi Ezzaz Aziz, 57-letni motorniczy tramwaju z Amsterdamu, który zaskarżył w grudniu ubiegłego roku swojego pracodawcę do sądu pracy.
Aziz twierdzi, że padł ofiarą dyskryminacji na tle religijnym. Według niego Państwowe Zakłady Transportowe zawiesiły go w pełnieniu obowiązków wyłącznie dlatego, że przyszedł do pracy z krzyżykiem na szyi. Gdy odmówił jego zdjęcia, odesłano go do domu.
– Moje muzułmańskie koleżanki mogą nosić w pracy chusty, podczas gdy mnie nie wolno pokazywać, że jestem chrześcijaninem – skarży się Aziz. Według niego zakłady transportowe okazują zbyt wielką tolerancję wyznawcom Allaha. – W naszej firmie członkom jednej religii wolno wszystko, a drugiej nie wolno nic! – uważa.
Sąd pracy przyznał jednak rację pracodawcy, który argumentował, że noszenie łańcuszków na szyi, bez względu na to, czy wisi na nich krzyżyk, czy nie, jest niezgodne z regulaminem – czytamy w „Rz”. Aziz złożył apelację od wyroku. Ta jednak również zakończyła się jego porażką. Sąd apelacyjny uznał, że pracodawca nie dopuścił się dyskryminacji z przyczyn religijnych, zakaz nie dotyczy bowiem krzyżyka, tylko łańcuszka. „Pan Aziz może nosić krzyżyk w pierścionku, bransolecie lub jako kolczyk w uchu” – napisał sąd w uzasadnieniu wyroku.
Konduktor tramwaju jest rozczarowany wyrokiem i krajem, który go przyjął w 1982 roku. Uciekł wtedy z Egiptu, gdzie był prześladowany za wiarę. – Myślałem, że Holandia jest krajem chrześcijańskim, ale teraz wszystko się zmieniło. Żyję w kraju Trzeciego Świata – podkreśla Aziz. Według niego jeszcze kilka lat temu było zupełnie inaczej. – Moje muzułmańskie koleżanki miały zakaz noszenia chust, a ja mogłem nosić krzyżyk w widocznym miejscu. Teraz będę musiał ukrywać go pod swetrem, bo w moim wieku nie znajdę już innej pracy – twierdzi.
Źródło: „Rzeczpospolita”
Komentarz: Współczesny świat toleruje niemalże wszystko. W wielu krajach można zgodnie z obowiązującym prawem zamordować nienarodzone dziecko, jawnie promować zboczenia na ulicach miast, zawrzeć "związek" partnerski sprzeczny z naturą. Przykłady upadku wszelkich zasad i wartości w dzisiejszych czasach można mnożyć w nieskończoność. Tymczasem swobodne manifestowanie wiary chrześcijańskiej (w tym przypadku poprzez noszenie krzyża) jest powoli, acz konsekwentnie, zakazywane. Nie powinno nas to dziwić - wizerunek Odkupiciela, który cierpiał za grzechy rodzaju ludzkiego, jest wyrzutem sumienia dla wszystkich wrogów moralności i prawdziwych wartości.
Wielu otwartych wrogów Chrystusowego krzyża walczy z symbolem Zbawiciela pod pretekstem dążenia do "neutralności" światopoglądowej państwa. Czy mówią prawdę? We Francji, w kraju tak butnie manifestującym swoją "laickość", premier François Fillon dokonał dzisiaj otwarcia największego meczetu w Europie. Jest to pierwszy przypadek uczestnictwa szefa rządu francuskiego w uroczystości udostępnienia wyznawcom islamu miejsca kultu. Komentarz jest zbędny. Europa sama wbija gwoździe do swojej trumny. Czy ludzie zauważą to, nim będzie za późno?
Aziz twierdzi, że padł ofiarą dyskryminacji na tle religijnym. Według niego Państwowe Zakłady Transportowe zawiesiły go w pełnieniu obowiązków wyłącznie dlatego, że przyszedł do pracy z krzyżykiem na szyi. Gdy odmówił jego zdjęcia, odesłano go do domu.
– Moje muzułmańskie koleżanki mogą nosić w pracy chusty, podczas gdy mnie nie wolno pokazywać, że jestem chrześcijaninem – skarży się Aziz. Według niego zakłady transportowe okazują zbyt wielką tolerancję wyznawcom Allaha. – W naszej firmie członkom jednej religii wolno wszystko, a drugiej nie wolno nic! – uważa.
Sąd pracy przyznał jednak rację pracodawcy, który argumentował, że noszenie łańcuszków na szyi, bez względu na to, czy wisi na nich krzyżyk, czy nie, jest niezgodne z regulaminem – czytamy w „Rz”. Aziz złożył apelację od wyroku. Ta jednak również zakończyła się jego porażką. Sąd apelacyjny uznał, że pracodawca nie dopuścił się dyskryminacji z przyczyn religijnych, zakaz nie dotyczy bowiem krzyżyka, tylko łańcuszka. „Pan Aziz może nosić krzyżyk w pierścionku, bransolecie lub jako kolczyk w uchu” – napisał sąd w uzasadnieniu wyroku.
Konduktor tramwaju jest rozczarowany wyrokiem i krajem, który go przyjął w 1982 roku. Uciekł wtedy z Egiptu, gdzie był prześladowany za wiarę. – Myślałem, że Holandia jest krajem chrześcijańskim, ale teraz wszystko się zmieniło. Żyję w kraju Trzeciego Świata – podkreśla Aziz. Według niego jeszcze kilka lat temu było zupełnie inaczej. – Moje muzułmańskie koleżanki miały zakaz noszenia chust, a ja mogłem nosić krzyżyk w widocznym miejscu. Teraz będę musiał ukrywać go pod swetrem, bo w moim wieku nie znajdę już innej pracy – twierdzi.
Źródło: „Rzeczpospolita”
Komentarz: Współczesny świat toleruje niemalże wszystko. W wielu krajach można zgodnie z obowiązującym prawem zamordować nienarodzone dziecko, jawnie promować zboczenia na ulicach miast, zawrzeć "związek" partnerski sprzeczny z naturą. Przykłady upadku wszelkich zasad i wartości w dzisiejszych czasach można mnożyć w nieskończoność. Tymczasem swobodne manifestowanie wiary chrześcijańskiej (w tym przypadku poprzez noszenie krzyża) jest powoli, acz konsekwentnie, zakazywane. Nie powinno nas to dziwić - wizerunek Odkupiciela, który cierpiał za grzechy rodzaju ludzkiego, jest wyrzutem sumienia dla wszystkich wrogów moralności i prawdziwych wartości.
Wielu otwartych wrogów Chrystusowego krzyża walczy z symbolem Zbawiciela pod pretekstem dążenia do "neutralności" światopoglądowej państwa. Czy mówią prawdę? We Francji, w kraju tak butnie manifestującym swoją "laickość", premier François Fillon dokonał dzisiaj otwarcia największego meczetu w Europie. Jest to pierwszy przypadek uczestnictwa szefa rządu francuskiego w uroczystości udostępnienia wyznawcom islamu miejsca kultu. Komentarz jest zbędny. Europa sama wbija gwoździe do swojej trumny. Czy ludzie zauważą to, nim będzie za późno?
Subskrybuj:
Posty (Atom)